Mała czarna, czerwona szminka i OneStroke. Co je łączy? Nigdy nie wyjdą z mody. Paulina Pastuszak uwielbia tę technikę malowania kwiatów, bo jest szybka, uniwersalna i bajecznie niedroga. Klientki ją kochają, bo pozwala wyczarować za każdym razem zupełnie inne zdobienie. Czy jest trudna? Tak. Świadczy o tym popularność jej workbooka poświęconego temu zagadnieniu… ale spokojnie. Nie zrażajcie się. Kilka wieczorów poświęconych treningom, a kwiaty zaczną Wam wychodzić przepiękne.
1. Malujemy dwa pierwsze, wewnętrzne płatki. Białą część pędzla kierujemy do wnętrza – do środka kwiatuszka, a niebieską na zewnątrz. Utwardzamy.
2. Malujemy dwa boczne płatki – układamy je w taki sposób, by nachodziły na dwa poprzednie. Upewniamy się, że kolor dobrze kryje i płatki początkowe nie prześwitują. Następnie utwardzam.
3. Malujemy największe z dotychczasowych płatków – ułożone lekko „po łuku”, falujące, wygięte do środka. Kolor niebieski zamieniamy na fioletowy. Utwardzamy.
4. Po raz pierwszy układamy pędzel bielą na zewnątrz i malujemy trzy duże, półokrągłe płatki. Pilnujemy czystych, ostrych równych krawędzi. Utwardzamy.
5. Domalowujemy mniejsze, falujące, delikatne fragmenty płatków z bielą skierowaną na zewnątrz. W miejscach łączenia kwiatków malujemy też liście. Pilnujemy by były nieduże i niesymetryczne. Utwardzamy. Cienkim pędzlem i białym żelem podmalowujemy delikatnie krawędzie płatków. Całość nabłyszczamy żelem No Wipe.
Potrzebne produkty:
biały, zielony, fioletowy, niebieski paintżel, pędzel skośny do One Stroke, pędzel do detali.
Czas wykonania: 3 minuty
Sugerowana cena: dodatkowe 5-10 zł