Doktor n. med. Anna Kamm

Kosmetolog, pedagog, wykładowca i koordynator kierunku kosmetologia WSZ w Gdańsku, egzaminator OKE, członek rady naukowej i rady recenzentów czasopism naukowych, autor wielu publikacji z dziedziny kosmetologii i chemii medycznej, poruszających tematykę biochemii i molekularnych mechanizmów zachodzących w procesie działania skóry.

1. Jaka jest Pani ulubiona wakacyjna destynacja i co się tam Pani najbardziej podoba?

Miejsce, które ostatnio odkryłam, to Cypr. Zaskoczył mnie kameralnymi miasteczkami, wybrzeżem, czystym morzem i lokalną kuchnią. Spacery promenadą wzdłuż wybrzeża i degustacje ryb przy zachodzie słońca pozwalają w pełni odpocząć. To idealne miejsce, by przygotować się na nowe wyzwania zawodowe. Dla mnie jako wykładowcy istotna jest możliwość edukacji na Cyprze w zawodzie kosmetologa na poziomie licencjatu. Nie ma wielu miejsc w Europie poza Polską, gdzie jest taka możliwość, zwłaszcza w tak pięknej lokalizacji.

2. Jaki jest Pani najlepszy sposób na odpoczynek, na przykład w weekend lub wieczorami?

Mój sposób na odpoczynek to totalne odcięcie. Jestem fanką kawy, więc od niej zaczynam dzień. Spokój umysłu to także porządek wokół siebie, wykorzystuję więc weekend na poukładanie wszystkiego tak, żeby w trakcie tygodnia łatwo odnaleźć się bez stresu. Zawsze lubiłam czytać i książki są nieodłącznym elementem weekendu. Mieszkanie nad morzem daje mi możliwość spacerów, a najbardziej cieszy się z tego mój pies, wielki fan pływania. Wieczory na tarasie z książką to mój reset, który sprawia, że wracam do pracy skoncentrowana i z energią.

3. Co Pani robi, gdy ma Pani dzień wolnego?

Rób to, co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia – ta sentencja często mi towarzyszy. Jestem szczęściarą i robię w życiu to, co lubię, więc rzadko mam wolne. Czasami jednak potrzebny jest dzień, w którym nic nie muszę. Traktuję to jak inwestycję w siebie, zwalniam tempo i robię rzeczy, które mnie karmią. Zazwyczaj zaczynam od kawy i spaceru z psem. Nie maluję się, celebruję śniadanie i nadrabiam zaległości w rozmowach z przyjaciółkami. Staram się dać głowie przestrzeń do myślenia strategicznego. To właśnie w takie dni powstają pomysły na artykuły, wykłady lub akcje, które tworzę.

4. Jak dba Pani o zdrowie oraz rozwój osobisty?

Zdrowie doceniamy, kiedy ucieka nam sprzed nosa. Pomimo że miałam świadomość i wiedzę wielu własnych obciążeń i predyspozycji genetycznych, ostatnie lata uświadomiły mi, jak ważne jest zapobieganie chorobom. Jako dziecko cukrzyków jestem przyzwyczajona do diety o niskim IG, ale dołożenie do tego systematycznych ćwiczeń było game changerem. Pozwoliło mi to zminimalizować dawki koniecznych leki, a przede wszystkim – poczuć się lepiej. Dobrostan to nie tylko zdrowszy organizm, ale także spokój i rozwój umysłu. Jak ważne jest przeznaczenie codziennie czasu na własny rozwój doceniamy dopiero wtedy, gdy zaczynamy gubić siebie w rutynie obowiązków, a nasze ciało i umysł wysyłają pierwsze sygnały przeciążenia. To wtedy uświadamiamy sobie, że regularna dieta i codzienne chwile dla siebie to nie luksus, ale konieczność, by móc działać mądrze, efektywnie i z pasją.

5. Czym jest dla Pani piękno?

Piękno to harmonia: zdrowa, promienna skóra, dobrostan psychiczny i poczucie autentyczności bez filtrów, ale z dawką pokory wobec mądrych tego świata. To zdrowa, wypielęgnowana skóra, która mówi: „Czuję się dobrze ze sobą”. To także pewność siebie, empatia i uwaga poświęcana innym. W mojej pracy piękno zaczyna się od zrozumienia potrzeb ciała i umysłu – bez tej synergii nawet najdroższy kosmetyk nie zadziała tak, jak powinien.