Z tego artykułu dowiesz się:
- co może być przyczyną, że klientka odmówi zapłaty za wykonany makijaż?
- na co zwrócić klientce uwagę, gdy ta prosi o konkretny makijaż ze zdjęcia,
- jak zbadać oczekiwania klientki?
Co zrobić, gdy klientka przyszła ze zdjęciem makijażu i poprosiła o jego wykonanie – na co zgodziłam się, jednak zaznaczając, że pewne elementy dostosuję do typu jej urody i rysów twarzy? Klientka wyraziła zgodę, jednak po wykonaniu makijażu nie chciała zapłacić.
Jednym z wyzwań na linii wizażystka ‒ ta klientka jest aspekt komunikacyjny. Niesamowity talent, świetnej jakości kosmetyki i doskonałe narzędzia to jedno, biegłość w diagnostyce urody to drugie, a umiejętność ubrania w słowa walorów estetycznych to trzecie.
Jeśli klientka nie chce zapłacić, to – pomijając jej złą wolę i wątpliwe zasady etyczne – po prostu nie jest zadowolona z efektu usługi, a to zazwyczaj wynika z błędnych założeń usługodawcy lub niedoprecyzowanych ustaleń. Artystycznej duszy często łatwiej coś pokazać, niż to omówić. No cóż, niełatwo opowiada się o tym, co przyjemnie się ogląda.
Przede wszystkim dlatego, że na efekt końcowy makijażu, który podziwiamy na zdjęciu, składa się całe mnóstwo detali, których klientka nie zawsze jest świadoma. Jeden z nich to obróbka graficzna zdjęcia, innym jest profesjonalne oświetlenie; liczy się również uroda modelki, kształt twarzy, oczu, ust, typ kolorystyczny, wiek czy stan skóry.
Ustalając koncepcję makijażu na podstawie przyniesionych przez klientkę zdjęć, warto zadać pytanie o to, na czym jej zależy, co w przyniesionej fotografii przykuwa jej wzrok, o jakim efekcie marzy…
Profesjonalista bierze pod uwagę całość obrazu, często zakładając, że powinien odwzorować każdy detal. Klientka natomiast zazwyczaj koncentruje się na jakimś elemencie, który skradł jej serce, np. świetlistości cery, rysunku ust czy sposobie podkreślenia oczu. Jeśli rozpoznamy cel, łatwiej jest się porozumieć, grzecznie podzielić się naszym zdaniem kluczowymi różnicami w urodzie modelki i klientki, a następnie zaproponować pewne modyfikacje.
Podczas takiej rozmowy polecam zrezygnować z używania branżowych określeń, które mogą pozostać niezrozumiane, w zamian starając się każdy detal omawiać jak najbardziej obrazowo, odwołując się do wyobraźni klientki lub pokazując fotografie, paletę barw, faktury przedstawiające proponowane zmiany. Warto pamiętać, że w naszej głowie pod danym hasłem może kryć się coś zupełnie innego niż w głowie klientki.
Spokojna rozmowa ukazująca nasz autorytet i profesjonalizm pozwoli jej w pełni świadomie przeanalizować i zaakceptować proponowane modyfikacje, a przede wszystkim zbudować zaufanie, niezbędne podczas powierzania swojej urody w czyjeś ręce.