Z tego artykułu dowiesz się:
• Czym różnią się pod względem właściwości barwniki do PMU od barwników do tatuażu?
• Jaki wymaganiom muszą sprostać współcześni producenci pigmentów?
• Kto i w jaki sposób czuwa nad bezpieczeństwem pigmentów dostępnych na rynku europejskim?
• Czy barwniki PMU są bezpieczniejsze niż te do tatuażu?
O barwnikach w makijażu permanentnym | Na blogach i forach internetowych w ostatnim czasie pojawiają się liczne głosy na temat barwników do tatuaży i PMU. Żywej dyskusji podlegają takie aspekty jak: bezpieczeństwo, trwałość i techniki aplikacji. Francesca Froio stara się odnaleźć drogę w tej dżungli nie zawsze prawdziwych opinii i informacji.
Zacznijmy od tego, że barwniki do tatuażu znacząco różnią się od tych do makijażu semipermanentnego, choć niektóre osoby stawiają między nimi znak równości. Mówimy tu zarówno o różnicy ze względu na przeznaczenie i cel, jak również ze względu na użyte do ich stworzenia składniki. Wykonując tatuaż, musimy przy użyciu igły podać barwnik pod skórę, dzięki czemu będzie on mógł pozostać w tkance na zawsze. Makijaż semipermanentny, jak sama nazwa wskazuje, pozwala uzyskać „tatuaż,” który zanika wraz z upływem czasu. Dlaczego? Dlatego, że powolny i nieunikniony proces starzenia dotyka każdej twarzy i nieuchronnie zmienia jej rysy. Makijaż semipermanentny powinien więc stale dopasowywać się do zmieniającej się mimiki i architektury twarzy naszej klientki. Mając na uwadze zagwarantowanie odwracalności zabiegu, do makijażu semipermanentnego częściej wybiera się barwniki, które są powoli wchłaniane i stopniowo tracą intensywność koloru w skórze.
Proces tworzenia pigmentów
Barwniki do PMU, w porównaniu z tymi stosowanymi w tatuażu, mają inną formułę. Nie stosuje się w nich np. syntetycznych żywic łączących różne cząsteczki pigmentu. Każdy barwnik do makijażu permanentnego to połączenie wielu cząsteczek różnych pigmentów, które razem tworzą pożądany kolor. W barwnikach do PMU cząsteczki są po prostu zanurzone w płynie, który skupia je i nazywany jest rozpuszczalnikiem. W barwnikach do tatuażu cząsteczki połączone są klejami, które można zdefiniować jako syntetyczne żywice i które sprawiają, że cząsteczki są ze sobą nierozerwalnie związane. W przypadku tatuaży nasz organizm nie jest w stanie zaatakować i wchłonąć tego ogromnego depozytu pigmentu, a zatem tatuaż pozostanie w skórze na zawsze… a przynajmniej do czasu, gdy nasz klient nie zdecyduje się na jego usunięcie za pomocą lasera, który rozkruszy i ponownie rozbije tę dużą ilość pigmentu na pojedyncze cząsteczki. Będą one na tyle niewielkie, że nasz układ immunologiczny będzie je mógł wychwycić i wydalić z organizmu. W przypadku makijażu permanentnego taki proces zachodzi automatycznie, ponieważ wykorzystywane cząsteczki pigmentu nie są połączone ze sobą syntetycznymi żywicami i nasz organizm może stopniowo je wchłaniać, aż do prawie całkowitego wydalenia w ciągu kilku lat (zakładając oczywiście, że pigment został umieszczony w odpowiedniej warstwie skóry).
Bezpieczne, czyli…
Czy zatem poprawne jest stwierdzenie, że pigmenty do makijażu semipermanentnego są bezpieczniejsze niż te do tatuażu? To zależy! Zależy od składników, jakie zostały użyte do produkcji barwników. Na całym świecie istnieją dwie duże rodziny surowców, na których zastosowanie zezwala prawo, aby tworzyć barwniki do makijażu permanentnego. Są to pigmenty organiczne i nieorganiczne podstawowe lub dodatkowe. Nieorganiczne podstawowe – w tej grupie znajdziemy tlenki żelaza, które są obecnie dostępne w bardzo czystej postaci, spełniającej normy FD&C i które mają bardzo niewielką zawartość pozostałości metali ciężkich. Nieorganiczne dodatkowe – wśród których znajdziemy dwutlenek tytanu, tlenek chromu zielony i niebieski oraz tlenek cynku. Również w tym przypadku surowce te są produkowane przez największe firmy światowe i dostępne w bardzo czystej, przebadanej według FD&C, postaci chemicznej. Organiczne – niezbędne do tworzenia wielu barwników zarówno do tatuażu, jak i do makijażu permanentnego. Można je pogrupować według różnych rodzin chemicznych (związki monoazowe, indygoidy, ftalocyjanina itp.). Pigmenty ORGANICZNE to trudna kwestia. Z jednej strony dostępne są te zupełnie pozbawione pozostałości metali ciężkich. Z drugiej strony producenci muszą mierzyć się z obecnością w nich amin aromatycznych i węglowodorów, ponieważ pigmenty organiczne są produktami syntezy pozyskiwanymi z pochodnych ropy naftowej. Ponadto w zasadzie nie istnieją pigmenty ORGANICZNE spełniające normy czystości FD&C.
PRODUKCJA BARWNIKÓW Współcześni producenci muszą sprostać trzem najważniejszym wymogom: rynek wymaga barwników jak najbardziej długotrwałych, błyszczących i stabilnych, jednostki nadzorujące wymagają produktów jak najbardziej oczyszczonych i nietoksycznych. Producent musi zawsze rozważyć dwa rodzaje ryzyka: produkcję barwników z większą liczbą pigmentów nieorganicznych, co może powodować przekroczenie limitów dotyczących obecności metali ciężkich, lub tworzenie barwników na bazie pigmentów organicznych, co z kolei może doprowadzić do przekroczenia dozwolonych poziomów amin i ipa.
Podsumowanie
Do dzisiaj działania firm z sektora dermopigmentacji i produkcji pigmentów były regulowane europejską normą ResAp 2008:1. Określa ona, jakie materiały mogą być stosowane do tworzenia barwników do tatuaży lub makijażu permanentnego i które są bezpieczne dla zdrowia klienta. Teraz postanowiono, iż wszystkie działania dotyczące stosowania substancji chemicznych będą zarządzane przez jednostkę ECHA (bardziej restrykcyjna w porównaniu z ResAp). Działanie dotyczące sterylizacji barwników będą określone na mocy nowej normy europejskiej, która wkrótce powinna zostać ogłoszona, a zatem czekamy na informacje. Istotną budzącą słuszne kontrowersje kwestią jest także hasło „sterylne”, widniejące na buteleczkach wielu producentów. Czy barwniki mogą być sterylne? Na te i inne pytania odpowiem podczas wykładu na zbliżających się targach BEAUTY FORUM 2019. Barwniki do PMU, w porównaniu z tymi stosowanymi w tatuażu, mają inną formułę. Nie stosuje się w nich np. syntetycznych żywic łączących różne cząsteczki pigmentu.