Koszyk
Igła czy kaniula

Igła czy kaniula

| Autor: Dr N. Med. Izabela Załęska

Z tego artykułu dowiesz się:
• czym różni się igła od kaniuli,

• jakie wady i zalety ma stosowanie kaniuli,

• użycie, którego narzędzia jest bardziej komfortowe dla pacjenta?

WŁAŚCIWY WYBÓR TECHNIK I NARZĘDZI ZABIEGOWYCH – Zabiegi estetyczne to niezwykle odpowiedzialna praca, która wymaga nie tylko zrozumienia zasad i działania poszczególnych produktów i narzędzi, ale przede wszystkim niezwykłej precyzji w kwestii bezpieczeństwa zabiegowego. Nawet najmniejszy błąd wynikający z niezrozumienia szczegółów anatomii może zarówno nas, jak i klienta kosztować ogrom stresu i skutkować poważnymi komplikacjami pozabiegowymi.

W pytaniu „igła czy kaniula” nie chodzi o to, czym łatwiej czy wygodniej nam się pracuje lub sprawniej operujemy, ale o to, jakie narzędzie i technika będą optymalne dla danego zabiegu i klienta. Wybór ten musi wynikać ze znajomości anatomii, rodzajów preparatów, obszaru zabiegowego oraz umiejętności przewidywania i projektowania efektów zabiegowych.

 

Czym jest kaniula?

Kaniula jest niewielkich rozmiarów jednorazowym narzędziem, elastyczną, giętką rurką z tworzywa sztucznego, pustą w środku, bez ostrego ścięcia na końcu. Bywa określana jako „tępa igła”, a otwór, przez który aplikowany jest preparat, umiejscowiony jest z boku. W procedurach estetycznych podłączamy ją do strzykawki, co umożliwia bezpieczne podanie preparatów, takich jak np. kwas hialuronowy. Brak ostrego zakończenia sprawia, że kaniula nie przecina tkanek, co oznacza nie tylko mniejszy dyskomfort dla pacjenta/klienta, ale także zminimalizowanie ryzyka siniaków.

Kaniula jest niewielkich rozmiarów jednorazowym narzędziem, elastyczną, giętką rurką z tworzywa sztucznego, pustą w środku, bez ostrego ścięcia na końcu. Bywa określana jako „tępa igła”.

 

Właściwy wybór

Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że mimo ogromnych korzyści, jakie płyną z zastosowania kaniuli, nie zawsze jest ona pożądana w rozumieniu uzyskania maksymalnych efektów zabiegowych. I tak np. w mezoterapii czy zabiegach z użyciem stymulatorów tkankowych zastosowanie kaniuli nie powinno być podstawową techniką pracy, a raczej koniecznością w przypadkach, w których nie możemy zastosować igły. We wspomnianych zabiegach zależy nam przecież na wykorzystaniu mechanizmu, który ma na celu remodeling i przebudowę skóry.

Każde nakłucie powoduje mikrokrwawienie i rozpoczyna fazę zapalną. Krew wydostaje się z uszkodzonych naczyń krwionośnych, a zawarte w niej trombocyty ulegają aktywacji, uwalniając czynniki wzrostu, które biorą udział w gojeniu powstałych uszkodzeń. Płytkowe czynniki wzrostu to białka, które mają kluczowe znaczenie w procesie regeneracji tkanek. Uwalniane w skórze przyspieszają dzielnie, rozwój i różnicowanie się jej komórek. Stymulują także komórki macierzyste i fibroblasty, tym samym pobudzają tworzenie się kolagenu, elastyny, kwasu hialuronowego, glikozaminoglikanów oraz innych składników macierzy zewnątrzkomórkowej. Wpływają też korzystnie na jakość połączeń międzykomórkowych oraz na poprawę mikrokrążenia w skórze. Praca igłą to również mechaniczna stymulacja receptora CD44 na fibroblaście. Dlatego też zastosowanie igły jest kluczowe, a piśmiennictwo naukowe donosi, że najwyższą skuteczność zabiegu osiągniemy wykonując od 50 do 100 nakłuć na 1 ml produktu.

Czy możemy jednak użyć kaniuli? Zdecydowanie tak, ale tylko wtedy, kiedy sytuacja zabiegowa tego wymaga. Każdorazowo decydując o wyborze kaniuli powinniśmy poinformować naszego klienta/pacjenta, że dzięki jej zastosowaniu ograniczamy znacznie możliwość wystąpienia siniaków, zabieg nie wymaga znieczulenia i w zasadzie nie ma rekonwalescencji pozabiegowej, ale jego efekt będzie nieco słabszy i będzie wynikał stricte z działania podanego preparatu.

Warto dodać, iż znajdziemy na rynku produkty, nazywane stymulatorami; przy ich użyciu technika pracy z wykorzystaniem kaniuli jest zasadna, gdyż założona jest stymulacja określonych fragmentów tkanek. Podsumowując, w zasadzie każdy preparat do mezoterapii i większość stymulatorów tkankowych możemy podać zarówno za pomocą igły, jak i kaniuli. Powinniśmy się jednak zastanowić, jakiego efektu końcowego oczekuje nasz klient i co możemy mu zagwarantowywać, wybierając dane narzędzie.

Nie zaleca się stosowania zbyt cienkich igieł przy podawaniu wypełniaczy tkankowych – jak pokazują badania kliniczne, aspiracja jako technika sprawdzająca bezpieczeństwo zabiegowe nie jest wtedy skuteczna.

 

Wybierz bezpieczeństwo

Nieco inaczej sprawa kształtuje się w odniesieniu do zastosowania wypełniaczy tkankowych. W związku z ryzykiem zabiegowym dotyczącym podania preparatu do światła naczynia możemy uznać, że praca kaniulą jest zdecydowanie bezpieczniejsza. Jako tępe narzędzie zabiegowe ogranicza także siniaki i inne powikłania. Niestety jednak, dla niezwykle precyzyjnego działania w konkretnym punkcie praca igłą okazuje się dokładniejsza. Czy warto z którejś metody zrezygnować? Czy możemy uznać, że wybieramy tylko jedną z nich? Zdecydowanie nie, należy jednak przyjąć, że znakomicie znamy anatomię i stosujemy się do międzynarodowych wytycznych dotyczących bezpieczeństwa zabiegowego. Jeśli wybieramy kaniulę pamiętajmy, że czym większa jest jej średnica, tym zabieg jest bezpieczniejszy. Stosowanie bardzo cienkich kaniul, jak w niektórych rejonach 27G, zwiększa zagrożenie zabiegowe. Wykorzystując igłę pamiętajmy o aspiracji trwającej każdorazowo nie krócej niż 10 sekund. Wprawdzie nie daje nam to 100-proc. pewności, że jesteśmy w bezpiecznym punkcie, ale zdecydowanie ogranicza ryzyko. Co ważne, nie stosujmy także  zbyt cienkich igieł podając wypełniacze tkankowe – jak pokazują badania kliniczne, aspiracja jako technika sprawdzająca bezpieczeństwo zabiegowe nie jest wtedy skuteczna.

Podsumowując wybór narzędzi i techniki pracy w zabiegach estetycznych, warto przywołać niezwykle ważne zdanie, które ukazuje, jak, kiedy i czym powinniśmy pracować: „Jeśli chcesz być dobrym specjalistą estetyki, używaj swobodnie igły lub kaniuli. Jeśli chcesz być znakomitym specjalistą estetyki, naucz się używać obu! Jeśli usiądziesz do obiadu tylko z widelcem… powodzenia w jedzeniu zupy!” – dr Arthur Swift.

dr n. med. Izabela Załęska

Absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Tytuł doktora uzyskała na wydziale lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładowca ANS w Nowym Targu, także Wyższej Szkoły Planowania Strategicznego w Dąbrowie Górniczej. Współtwórca linii kosmoceutyków dla brytyjskiej marki. Członek międzynarodowych organizacji. Prelegent licznych konferencji w kraju i za granicą. Od 2019 pełni także rolę Redaktora Naczelnego Aesthetic Business, a od 2022 Prezesa International Association of Mesotherapy IAM.