Z tego artykułu dowiesz się:
• Na co zwrócić uwagę wykonując stylizację,
• Jak podłożyć szablon,
• Jakich błędów nie popełniać, w przypadku obgryzionych paznokci.
Rekonstrukcja obgryzionych paznokci | Krótkie łożysko, wystające opuszki, często łamiące się stylizacje i odwieczne marzenie o długich paznokciach? Obgryzanie paznokci to nałóg tak samo trudny do rzucenia jak palenie. A nawet trudniejszy, bo paznokcie zawsze mamy na wyciągnięcie ręki! My, stylistki, możemy pomóc poskromić to uzależnienie. Nie wystarczy jednak przedłużenie paznokci do długości marzeń naszych klientek. Dojście do celu wymaga procesu i odpowiedniej techniki pracy.
Zanim rozpoczniemy zabieg stylizacji paznokci obgryzionych, konieczna jest rozmowa z naszą klientką. W pierwszej kolejności sprawdzamy stan paznokci i wałów okołopaznokciowych. Analizujemy, czy nie występuje stan zapalny ani zranienia. Jeśli doszło do naruszenia ciągłości tkanki, należy wyleczyć skórę, gdyż wszelkie zmiany chorobowe stanowią bezwzględne przeciwwskazanie do wykonania stylizacji. W czasie rozmowy musimy wytłumaczyć, jakich efektów końcowych można się spodziewać, ale również, jak będzie przebiegał proces i czego będziemy wymagać od klientki. Czego możemy się spodziewać? Przy prawidłowo wykonywanych stylizacjach i powściągliwości klientki przed „dłubaniem” pod paznokciami po około sześciu miesiącach możemy spodziewać się nie tylko długich naturalnych paznokci, ale również wydłużenia łożyska! Aby do tego doprowadzić, przede wszystkim my, stylistki, powinnyśmy odpowiednio wykonać naszą pracę. Jak przedłużać? Łamanie się stylizacji żelowych czy akrylowych narusza często łożysko. Aby doprowadzić do jego wydłużenia, musimy zadbać o to, by minimalizować możliwość urazów. Najczęstszym błędem, który popełniamy, jest wykonanie zbyt długich stylizacji w proporcji do łożyska. Zbyt ciężki materiał nie wytrzymuje i odkleja się od krótkiej płytki paznokcia, nierzadko ją uszkadzając. Najważniejszą zasadą jest wydłużanie stylizacji maksymalnie do 100 procent długości obgryzionej płytki i jednocześnie tak, by nie wystawała za opuszkę. Unikniemy w ten sposób przeciążenia i zbyt częstych urazów spowodowanych zwykłym nieprzyzwyczajeniem do długich paznokci. Z czasem możemy wydłużać stylizację, jednak przez pierwsze kilka miesięcy stosujemy zasadę 100 procent łożyska (nie odrośniętego wolnego brzegu!). Jeśli klientka nie będzie nadmiernie ingerować pod spód paznokci podczas czyszczenia (musi to robić delikatnie, bez nacisku na hyponychium), łożysko powinno regularnie wydłużać się proporcjonalnie do wzrostu wolnego brzegu. Często klientki bywają niezadowolone z naszej propozycji. Jest to jednak zachowanie profesjonalne i nie powinnyśmy ulegać naciskom o ekstremalne przedłużenia przy pierwszej aplikacji. Zabawy z szablonem Kiedy szczegóły zostały omówione, przystępujemy do pracy. Oczywiście standardowo przygotowujemy płytkę przez zmatowienie i wykonanie manikiuru. I tu… zaczynają się schody. Jak podłożyć formę pod paznokieć, którego praktycznie nie ma?! Musimy zapomnieć przez chwilę o wszystkich zasadach, których uczono na szkoleniach podczas pracy z płytką bez defektów. Najważniejszym zadaniem jest obniżyć opuszkę do wysokości paznokcia. W tym celu nakładamy podciętą formę w kształt łożyska tuż przed wolny brzeg paznokcia. Pamiętajmy, by nie starać się włożyć szablonu pod paznokieć, gdyż w większości przypadków jest to nie do zrobienia. Formę układamy tuż przed paznokciem, gdy obgryzienie nie jest aż tak znaczne, natomiast przy bardzo dużych opuszkach i mocnym obgryzieniu możemy położyć formę do 1 mm przed wolny brzeg, ponieważ wtedy oprzemy się na bardziej miękkiej części i forma będzie miała siłę, by wcisnąć opuszkę poniżej powierzchni paznokcia.
Podczas zakładania szablonu musimy wykonać nacisk na opuszkę i ruchem mocnego ściągania ku dołowi jednocześnie sklejać formę. Jeśli skrzydełka nie złączą się symetrycznie, ale powierzchnia szablonu, na której będziemy pracować, będzie równa i żadna jej część nie będzie wystawać powyżej powierzchni płytki paznokcia, możemy przystąpić do aplikacji produktu – żelu bądź akrylu.
Pamiętajmy, że praca z paznokciami obgryzionymi to początkowo wyprowadzenie ich do wyglądu i długości takiej, by można było stosować znane zasady – kąty podłożenia formy, kształty, zacisk. Dopóki nie osiągniemy pewnego etapu, jest to często wybór „mniejszego zła”, np. mniejszy tunel, ale pełne krawędzie, krótsze paznokcie, ale bardziej trwała stylizacja. Najważniejsze, by klientka zawsze wracała z nienaruszonym produktem, by móc pozwolić jej uzyskać wymarzony efekt długiego łożyska i wyciągnąć ją z nałogu obgryzania, ale nie przyzwyczaić z kolei do „podgryzania” stylizacji, kiedy ta zaczyna się kruszyć w wyniku zastosowania niewłaściwych zasad przy tak krótkiej płytce paznokcia.