Koszyk

PMU – Uwaga na konsekwencje!

| Autor: Daria Jurałowicz

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jakie są konsekwencje stosowania dwutlenku tytanu (TiO₂) w makijażu permanentnym
  • jak media społecznościowe wpływają na postrzeganie efektów makijażu permanentnego
  • jak trendy w makijażu permanentnym ewoluują i jakie są ich źródła

Długoterminowe stosowanie bieli tytanowej (dwutlenku tytanu, TiO₂) w pigmentach do makijażu permanentnego, zwłaszcza podczas zabiegów kamuflażu – w przypadku cieni pod oczami, rozstępów, blizn itp. – może wiązać się z kilkoma istotnymi konsekwencjami. Substancja ta jest powszechnie stosowana ze względu na swoje właściwości, takie jak jasność i trwałość, jednak jej użycie, zwłaszcza w tak delikatnych obszarach, jak skóra pod oczami, może z upływem czasu prowadzić do pewnych problemów. Dwutlenek tytanu ma bowiem tendencję do zmiany koloru pod skórą. Przykładowo: gdy zostanie użyty w pigmentach do kamuflowania cieni pod oczami, po jakimś czasie pigmenty te mogą zacząć przybierać szaroniebieski odcień. To zjawisko szczególnie problematyczne w miejscach, w których skóra jest cienka i prześwitująca – jak właśnie pod oczami, gdzie nawet minimalna zmiana koloru jest bardzo widoczna.

Innym potencjalnym problemem jest żółknięcie bieli tytanowej z upływem czasu. Może to być spowodowane reakcją pigmentu na promieniowanie UV oraz naturalnym starzeniem się skóry i pigmentu. W efekcie obszary, gdzie zaaplikowano barwnik, mogą po kilku latach przybierać nienaturalny, żółtawy odcień. Biel tytanowa nie ulega łatwej degradacji, co oznacza, że może pozostać w skórze przez wiele lat. Natomiast ze względu na swoją wysoką trwałość i odporność na działanie promieniowania UV może być bardzo trudna do usunięcia, jeśli efekt zabiegu okaże się niezadowalający lub nieestetyczny. Dlatego specjaliści coraz częściej rozważają inne rozwiązania i ostrożnie podchodzą do stosowania tego barwnika, szczególnie w miejscach, w których estetyka i subtelność są bardzo ważne.

Analizując temat trendów w PMU warto dodać, że coraz popularniejszy, i to na skalę światową, staje się retusz zdjęć zabiegów makijażu permanentnego zamieszczanych w mediach społecznościowych. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że publikowane zdjęcia są dziś narzędziem marketingowym. Rynek PMU jest bardzo konkurencyjny, a w obliczu setek innych artystów specjaliści w tej dziedzinie muszą jakoś wyróżniać się w internecie, gdzie jakość i estetyka zamieszczanych treści mają ogromne znaczenie.

Wielu profesjonalistów z branży kosmetycznej publikuje zatem wyretuszowane zdjęcia. Tworzy to pewnego rodzaju „standard” w mediach i aby dotrzymać kroku konkurencji, inni specjaliści również decydują się na korekty zdjęć. W dobie Instagrama i innych platform, gdzie jakże ważna jest estetyka, użytkownicy oczekują perfekcyjnych zdjęć. Wyretuszowane zdjęcia przyciągają ich uwagę, zdobywają więcej „lajków” i komentarzy, co przekłada się na większą ich widoczność. Niestety, wielokrotnie okazuje się, że zmienione fotografie całkowicie odbiegają od rzeczywistych efektów i mogą podczas wyboru specjalisty wprowadzać potencjalnego klienta w błąd. W tym miejscu nasuwa się pytanie: jak zdobyć zaufanie klientów, gdy na wstępie posługujemy się fałszem?

Atrakcyjność idei trwałego poprawienia urody sprawia, że makijaż permanentny zyskuje na popularności. Media społecznościowe jako globalne narzędzie trendotwórcze – w tym Instagram, TikTok czy YouTube – odgrywają dominującą rolę w popularyzacji trendów również w dziedzinie makijażu permanentnego. Styliści i eksperci z całego świata publikują tam swoje prace, co pozwala na szybką wymianę inspiracji. To sprawia, że trendy pojawiają się równocześnie w wielu regionach świata, a techniki stają się bardziej spójne, niezależnie od lokalizacji. Trendy często kreowane są przez znanych artystów makijażu czy influencerów, którzy pokazują swoje zabiegi i techniki w mediach. Ich globalny zasięg sprawia, że nowości szybko się rozprzestrzeniają, co prowadzi do większej spójności w oczekiwaniach klientów na całym świecie.

Klienci mają dostęp do szczegółowych informacji na temat zabiegów PMU. Mogą śledzić prace artystów, zobaczyć rezultaty zabiegów, porównywać techniki i dowiedzieć się, czego można oczekiwać po konkretnym zabiegu. To z kolei zwiększa presję na artystów, aby oferować usługi zgodne z najnowszymi trendami i technikami. Specjaliści z branży PMU mogą natomiast łatwo korzystać z szerokiej gamy materiałów edukacyjnych dostępnych online, takich jak: kursy, tutoriale, webinaria, blogi i fora branżowe.

Wiedza na temat nowych technik, pigmentów i urządzeń jest łatwo dostępna, co przyspiesza naukę i wprowadzanie innowacji w salonach kosmetycznych.

Ciekawy jest fakt, że niektóre hity, promowane jako nowości PMU w mediach społecznościowych, to tzw. odgrzewane kotlety sprzed lat. Jak chociażby róż na policzki – które jako pierwszy obszar zostały trwale nasycone pigmentem – a także szeroko promowane kamuflowanie cieni pod oczami, które, jak wiemy z doświadczeń, po latach nie dodaje urody, a wprost przeciwnie, staje się widocznym i trudnym do usunięcia defektem.

Podsumowując temat trendów warto dodać, że zanim ulegniemy agresywnej promocji jakichś „hitów” za pośrednictwem mediów społecznościowych, sprawdźmy, czy rzekomo innowacyjne rozwiązanie nie miało już swoich pięciu minut w historii i czy aktualna „nowość” nie jest wytworem sztucznej inteligencji – zabieg wykonany na realnej skórze, przez prawdziwego specjalistę PMU, może bowiem znacznie odbiegać od tego wirtualnego.

    Certyfikowana linergistka i trenerka makijażu permanentnego. Absolwentka pedagogiki, kosmetologii praktycznej i medycznej. Jurorka międzynarodowych mistrzostw PMU, prelegentka podczas kongresów i targów kosmetycznych. Autorka wielu artykułów i publikacji merytorycznych. Kreatorka unikalnych technik naturalnych pigmentacji, w tym twórczyni pigmentacji permanentnych piegów, realistycznych brwi 3D oraz metody rekonstrukcji brwi u pacjentów z alopecją.  Właścicielka gabinetu LE CONTOUR w Legionowie.