Z tego artykułu dowiesz się:
- na czym polega pułapka Zosi Samosi w prowadzeniu biznesu,
- jak wyjść z roli niewolnika własnej firmy,
- jak z Zosi Samosi zostać liderką.
Czy jesteś zosią samosią? Prowadzisz własny biznes, wkładasz w niego całe serce i czas, ale masz wrażenie, że zamiast rozwijać firmę, jesteś w niej jednocześnie szefem, pracownikiem, księgową i sprzątaczką? Jeśli tak, być może wpadłaś w pułapkę osoby, która wszystko robi sama.
Problem w tym, że taka strategia najczęściej prowadzi do wypalenia, frustracji i zatrzymania rozwoju biznesu. Jak więc wyjść z tej roli i przestać być niewolnikiem we własnej firmie?
Pułapki perfekcjonizmu
Wiele właścicielek firm uważa, że tylko one potrafią wykonać określone zadania tak, jak trzeba. W efekcie nie delegują obowiązków, a lista rzeczy do zrobienia rośnie w nieskończoność.
Perfekcjonizm sprawia, że zamiast skupić się na rozwoju, toną w operacyjnej codzienności, a to niejedyne wyzwanie w życiu zawodowym mentalnej zosi samosi. Bardzo często za perfekcjonizmem idzie tendencja do nadmiernego kontrolowania, bo przecież „jak nie dopilnuję, to się zawali”. W efekcie takie osoby popadają w obsesję, zamieniając się w dozorcę i poganiacza własnych pracowników.
Perfekcjonizm sprawia, że zamiast skupić się na rozwoju, toną w operacyjnej codzienności.
Jak nietrudno się domyślić, przynosi to katastrofalne skutki – nie tylko dla samej właścicielki, która szybko traci przez to autorytet, ale i dla zespołu. Działają tutaj dwa znane nam wszystkim – chociażby z dzieciństwa, bo często stosowane przez rodziców względem dzieci – podstawowe mechanizmy:
- Im bardziej naciskasz, tym większy rodzi się opór
Pamiętacie Waszą reakcję, kiedy w dzieciństwie nad głową stał Wam jeden z rodziców i nieustannie powtarzał, że macie coś zrobić? Przypominacie sobie tę narastającą frustrację i niechęć do zrobienia tego? Ten mechanizm przechodzi z nami do dorosłego życia. A uruchamiany podświadomie przez szefów względem pracowników doprowadza do powstania znanego z dzieciństwa oporu, a w konsekwencji – do spadku zaangażowania, motywacji i często utraty autorytetu przez szefa.
- Im częściej krytykujesz wykonanie danej czynności, tym bardziej zwiększasz prawdopodobieństwo, że nigdy nie zostanie wykonana poprawnie.
Tutaj też dla zilustrowania podam przykład z dzieciństwa: mama każe dziecku pościelić łóżko. Jednak zamiast pochwalić inicjatywę i docenić wykonanie, jakiekolwiek by było, zaczyna ścielić je sama na nowo. Inicjuje u dziecka w ten sposób mechanizm pt. „po co mam się starać, skoro i tak przyjdzie poprawić?”.
Niestety, czy chcemy, czy nie, nasze przyzwyczajenia i przekonania oraz kalki zachowań osób z naszego najbliższego otoczenia idą z nami w dorosłe życie. Przy okazji mocno w nim brużdżąc, jeśli nad nimi nie pracujemy i pozostają nieuświadomione.
Brak zaufania do zespołu i przeświadczenie, że intencje otaczających nas osób nie są szczere, to kolejny mechanizm często uruchamiający się u zosi samosi. Co więc należy zrobić? Jak nad sobą pracować, żeby przestać sabotować własny biznes?
Jak wyjść z roli?
- Delegowanie jako supermoc
Nie musisz robić wszystkiego sama! Naucz się przekazywać zadania – zacznij od prostych obowiązków i stopniowo zwiększaj zakres odpowiedzialności zespołu. Pamiętaj, że dobry lider to nie ten, który robi wszystko sam, ale ten, który potrafi zaufać swoim ludziom. Dzielenie się odpowiedzialnością z pracownikami podnosi ich zaangażowanie i nadaje celowość ich pracy.
- Automatyzacja i procedury
Wiele czynności można zautomatyzować lub uprościć. Korzystaj z narzędzi do zarządzania projektami, księgowością czy obsługą klienta, które pozwolą zaoszczędzić czas. Twórz procedury, aby zespół wiedział, jak działać bez nadzoru.
- Mniej kontroli, więcej strategii
Przestań tkwić w operacyjnych detalach i znajdź czas na myślenie o przyszłości firmy. Planuj, twórz strategie i rozwijaj biznes zamiast zajmować się codziennymi drobnostkami. Przypomnij sobie, po co zatrudniłaś pracowników. Przejrzyj zakres ich obowiązków. Jeśli jest taka potrzeba, rozszerz go i doprecyzuj.
- Dbanie o siebie to nie luksus tylko konieczność
Pamiętaj, że odpoczynek to inwestycja w Twoją efektywność. Znajdź czas na relaks, sport, hobby – to pozwoli Ci lepiej zarządzać energią i zachować zdrową równowagę między pracą a życiem osobistym.
- Zatrudnij audytora, zewnętrznego menedżera
Warto zainwestować w kogoś, kto zrozumie mechanizmy rządzące biznesem i przyjrzy się pracy naszej i naszych pracowników. Osoba postronna, szczególnie wyspecjalizowania w danym obszarze, szybko wyłapie nieprawidłowości i wskaże skuteczne rozwiązania. Jednorazowy wydatek na menedżera zewnętrznego szybko się zwróci!
Droga do prawdziwej liderki
Liderowania można się nauczyć. Wymaga to jednak nie tylko samodyscypliny i konsekwencji, ale przede wszystkim samopoznania i chęci do rozwoju. Niezbędne jest tu podnoszenie kompetencji interpersonalnych. Aktywne słuchanie, umiejętne delegowanie, przekazywanie konstruktywnej informacji zwrotnej, inteligencja emocjonalna – to obszary, które przez lidera powinny być nieustanie rozwijanie.
Czy warto? Efekty Cię zaskoczą! Pamiętaj, że to, jak postrzegasz świat zewnętrzny, jest wypadkową tego, jak postrzegasz samą siebie. Twój wewnętrzy spokój to dobra atmosfera pracy. Twoja zdrowa pewność siebie to autorytet, jaki masz wśród pracowników i ich zaufanie. Natomiast Twoja klarowna komunikacja to efektywność zespołu. Czy to nie brzmi wspaniale?
Niech wybrzmi to zachęcająco również dla Ciebie i utwierdzi Cię w przekonaniu, że każda praca zaczyna się od nas samych. I że warto zainwestować w siebie. Powodzenia!