Koszyk

„Chcemy być inni!”

| Autor: Michał Matuszakicz

Oryginalne rozwiązania, nieszablonowe formy reklamy i komunikacji z klientami, skrojone na miarę oferty, elastyczność, rzetelność – tak
w dużym skrócie można opisać działania marki Venus Beauty, która świętuje właśnie 10-lecie istnienia na rynku. Z jej właścicielem Michałem Matuszakiem rozmawiamy o początkach działalności, etapach rozwoju, sukcesach i planach na kolejne lata oraz filozofii, jaką kieruje się marka.

Venus Beauty właśnie kończy 10 lat! Gratuluję pięknego jubileuszu! Jak ocenia Pan ten czas? Jak przebiegał rozwój Państwa firmy?
Bardzo dziękuję za gratulacje. To było 10 lat ciężkiej pracy i wspaniałych wydarzeń, które ukształtowały naszą firmę. Początki, jak wszyscy wiemy, nie są łatwe. Pierwsze lata były mozolnym budowaniem pozycji na rynku poprzez uczciwość i rzetelność wobec klientów. Rozwój zaowocował znacznym poszerzaniem portfolio produktowego oraz budowaniem kadry profesjonalnych pracowników: handlowców, szkoleniowców oraz specjalistów ds. marketingu.
Dzięki spójności działań Venus Beauty stało się bezsprzecznie jednym z czołowych graczy w branży beauty, widocznym praktycznie we wszystkich mediach. Jesteśmy z tego powodu bardzo dumni.


Patrząc wstecz na te 10 lat, co jest według Pana najważniejszym osiągnięciem marki?
Zdecydowanie jest to renoma rzetelnego dostawcy, którą udało nam się zdobyć. Zadowolenie naszych klientów jest dla nas nadrzędne
i to właśnie ono zbudowało naszą pozycję na rynku. Kolejne osiągnięcia to na pewno zdobycie wyłączności dystrybucji światowych marek, takich jak VIORA MED., Termosalud czy CMI S.A.


Obszerne portfolio profesjonalnego, certyfikowanego sprzętu to nie wszystko. Oferujecie Państwo także szkolenia podnoszące kwalifikacje specjalistów, szeroko pojęte wsparcie w tworzeniu planów biznesowych dla salonów beauty. Czy przybliży Pan czytelnikom BF zasady współpracy z Venus Beauty?
Niezależnie od tego, czy ktoś dopiero zaczyna przygodę w branży beauty, czy prowadzi już salon kosmetyczny, może liczyć na pomoc ze strony naszych pracowników zarówno w wyborze idealnego urządzenia, jak i profesjonalnego szkolenia oraz opieki posprzedażowej. Dodatkowo nasi klienci otrzymują od nas wsparcie marketingowe w postaci ulotek, plakatów czy banerów reklamowych. Jesteśmy również dostępni dla naszych klientów po sprzedaży, aby odpowiedzieć na dodatkowe pytania.


Co wg Państwa wyróżnia Waszą firmę na tle konkurencji?
Zawsze staraliśmy się być nieco „inni” w dobrym tego słowa znaczeniu. Wiedzieliśmy, że wtopienie się w tłum nie zagwarantuje sukcesu, a kopiowanie to droga donikąd. Szeroka oferta wysokiej jakości urządzeń, serwis i kontakt posprzedażowy – to tylko nieliczne różnice, które niewątpliwe są naszymi atutami. Nie bez przyczyny nasze motto brzmi: „Jest wielu dystrybutorów urządzeń kosmetycznych, ale tylko my jesteśmy Venus Beauty!”.


Jak ocenia Pan obecną sytuację branży beauty, której nie omija kryzys związany z pandemią? Czy obserwuje Pan wyraźny spadek, czy raczej ostrożność i skonkretyzowane plany inwestycyjne?

Pandemia COVID dotknęła w mniejszym lub większym stopniu każdą gałąź rynku – między innymi branżę beauty. Klienci patrzą na urządzenia pod kątem długofalowej inwestycji, dlatego poszukujemy dla nich skutecznych rozwiązań, urządzeń, które już odniosły sukces na innych rynkach.
Reasumując, właściciele gabinetów nie szukają najtańszych urządzeń, lecz urządzeń skutecznych, które zapewnią im stały profit dzięki bezawaryjności i efektywności.


Czy zdradzi nam Pan plany na przyszłość związane z marką Venus Beauty?
Zdecydowanie dalszy rozwój, nowości i jeszcze więcej nowości!
Reszta jest tajemnicą. Mogę obiecać jedno: będzie się działo!


Czego życzyć Państwu na kolejne 10 lat działalności?
Dużo zdrowia dla nas i dla całej branży! Bo to teraz dla nas wszystkich jest najważniejsze. Wytrwałości i jeszcze więcej wspaniałych i zadowolonych klientów, którzy dają nam energię do dalszych działań.
Z Michałem Matuszakiem, właścicielem Venus Beauty,
rozmawiała Olga Koperkiewicz, redaktor naczelna BEAUTY FORUM