Koszyk

Co w składzie piszczy?

| Autor: Aneta Kołaczek

Z tego artykułu dowiesz się:

• Na jakie składniki warto zwrócić uwagę w pielęgnacji gabinetowej i domowej w okresie zimowym?

• Czym jest korenoeterapia?

• Dlaczego u  osób z problemem zaburzonej równowagi bariery naskórkowej  istotne jest regularne stosowanie humekantów i emolientów?

• Jakie znaczenie ma stosowanie aromaterapii w pielęgnacji zimowej?

Okiem eksperta – Wokół zimowej pielęgnacji skóry krąży wiele mitów i sprzecznych informacji. Zaniepokojone klientki zadają mnóstwo pytań dotyczących składu i właściwości produktów oraz procedur pielęgnacyjnych. Aneta Kołaczek podjęła się dla Was analizy składników polecanych w zimowej pielęgnacji.

Kto z nas lubi mroźne poranki, zeskrobywanie śniegu z szyb samochodu czy powroty do domu, gdy wokół ciemno, zimno i sypie śnieg? Zarówno dla nas, jak i dla naszej skóry zima jest trudnym czasem. Chłód odczuwamy bardziej dotkliwie niż wysoką temperaturę, gdyż na 1 cm kwadratowym skóry mieszczą się dwa receptory ciepła i dwanaście receptorów zimna. Jak zatem zadbać o skórę, by w dobrej kondycji dotrwała do wiosny? Z pomocą przychodzą odpowiednie zabiegi gabinetowe i kosmetyki do pielęgnacji domowej.

Korneoterapia i emolienty

Skóra narażona na kontakt z mroźnym powietrzem na zewnątrz i suchym w mieszkaniach, silnym wiatrem, skokami temperatury itd. bardzo szybko staje się przesuszona, podrażniona, szorstka, łuszczy się, piecze, czasami nawet pęka. W okresie zimowym skóra wymaga nałożenia „opatrunku”, w kosmetologii takim „opatrunkiem” dla skóry jest korneoterapia. Termin korneoterapia został wprowadzony do dermatologii w latach 60. XX wieku przez prof. Klingmana. Zaobserwował on, iż u osób z problemem zaburzonej równowagi bariery naskórkowej (a taką obserwujemy zimą, gdy skóra jest podrażniona i przesuszona) skuteczną terapię stanowi regularne aplikowanie humektantów i emolientów. Do humektantów zaliczamy m.in.: mocznik, glikole, kwas hialuronowy czy mleczany. Związki te mają za zadanie wiązać wodę w skórze i zapobiegać jej transepidermalnej ucieczce. Pojęcie emolienty w dermatologii i kosmetologii rozumiane jest dwojako: emolienty to substancje hydrofobowe, stosowane w recepturach kosmetyków w celu wygładzenia, natłuszczenia, zmiękczenia i niejako nawilżenia skóry, a także gotowe kosmetyki mające za zadanie natłuszczać i nawilżać przesuszoną skórę.

Tłusty czy nawilżający?

Jeszcze kilkanaście lat temu obowiązywał pogląd, że krem na zimę powinien być tłusty. Dziś poleca się stosować kremy nawilżające, komponowane z użyciem emulgatorów, zapewniających bogate, ochronne odczucie (przypominające emulsje tłuste) i o wysokim stężeniu wspomnianych już emolientów, tworzących na skórze okluzyjną warstwę. Mitem jest zatem powszechny pogląd, że zimą należy stosować kremy tłuste. Kremy nawilżające zawierające w składzie oleje roślinne, oleje mineralne czy emolienty dające bogate, „tłuste” odczucia na skórze, z powodzeniem mogą być stosowane w chłodne dni. Szukajmy w składach INCI emolientów, takich jak np.: Squalane, Decyl Oleate, Myristyl Myristate, Isopropyl Palmitate. Kremy „na zimę” mają za zadanie tworzyć na skórze film ochronny i odbudowywać płaszcz lipidowy. Taką funkcję wykazują również oleje roślinne bogate w NNKT (niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe), w pielęgnacji zimowej sprawdzą się zwłaszcza: olej awokado, jojoba, makadamia, polecane są również skwalan czy masło shea.

Krem w szczegółach

Rozgrzaną słońcem plażę możemy jedynie powspominać, ale planując ferie na narciarskich stokach pamiętać należy o stosowaniu filtrów UV. Zima jest szczególnie trudnym czasem dla skóry naczyniowej. Gwałtowne zmiany temperatury skutkują naprzemiennym rozszerzaniem się i kurczeniem naczyń krwionośnych, a więc większą tendencją do ich pękania. Osoby z problemem cery naczyniowej powinny wzmacniać skórę kosmetykami z zawartością witamin K, C, hesperydyny, ekstraktów z ruszczyka czy arniki. Ostatnimi czasy gorącym tematem w mroźne dni staje się problem smogu. Kurz, dym, sadza, tlenki azotu, siarki itd., wchodzące w skład smogu, wpływają niekorzystnie nie tylko na układ oddechowy i krążenia, ale też na skórę – zwiększają poziom stresu oksydacyjnego czy podatność na alergie i podrażnienia. Kosmetyki anty-pollution, które w ostatnim czasie opanowały rynek, działają głównie na zasadzie unieszkodliwiania wolnych rodników, usprawniania ochronnej bariery naskórkowej i tworzenia na powierzchni skóry warstwy zapobiegającej przedostawaniu się toksycznych cząstek.

EMOLIENTY Emolienty (kosmetyki) często zawierają w składzie, m.in. olej parafinowy, parafinę stałą i wazelinę, których konsumenci starają się unikać z uwagi na wiele krążących wokół nich niesłusznych mitów. Warto wiedzieć, że redukcja przeznaskórkowej utraty wody po zastosowaniu zwykłej wazeliny sięga 98 proc. Parafiny stosowane w przemyśle kosmetycznym są surowcami o wysokim stopniu czystości. Odpowiadają jakościowo surowcom wykorzystywanym w farmacji i nie należy się ich bać.

W składach INCI emolientów, które świetnie nadają się na zimową aurę, szukajmy takich surowców jak np.: Squalane, Decyl Oleate, Myristyl Myristate, Isopropyl Palmitate.

Zima w gabinecie

Chłód i niedobór światła słonecznego powodują, że zimą bywamy apatyczni, pozbawieni energii, podatni na depresyjne nastroje. Zima to zatem doskonały czas dla zabiegów relaksujących, poprawiających nastrój, rozgrzewających. Mroźne popołudnia umilą: masaż gorącymi kamieniami, świecą, zabiegi z zastosowaniem ciepłej czekolady, wyciągu z cynamonu, imbiru, olejków aromaterapeutycznych – mandarynkowego, pomarańczowego, ylangowego czy paczulowego. Gabinety kosmetyczne mogą wykorzystać wspomniany trend walki ze smogiem, oferując zabiegi oczyszczające, zwłaszcza że zima to dobry okres dla zabiegów złuszczających. Pamiętać warto, że podstawowe potrzeby skóry to nawilżanie i ochrona. Zimą ochrona przed przesuszeniem nabiera szczególnego znaczenia.

aneta kolaczek

Aneta Kołaczek

Chemik, technolog kosmetyków, obserwatorka trendów, prelegentka kongresów kosmetologicznych. Autorka publikacji w mediach branżowych.