Koszyk

Niebezpieczna odporność na fakty

| Autor: Waldemar Ferschke

Z tego artykułu dowiesz się:

• Dlaczego nadal ważne jest stosowanie zaleceń przeciwepidemicznych w związku z wirusem SARS-CoV-2?

• Jak uniknąć zakażenia w kontaktach z osobami czy powierzchniami w miejscach publicznych?

• Czy szczepienie przeciw grypie ma znaczenie w profilaktyce przeciw COVID-19?

Jak nie poddać się epidemii |  Dystans, maseczki i dezynfekcja – tylko samodyscyplina i przestrzeganie zasad sanitarnych może zatrzymać transmisję wirusa. Choć część zachorowań przebiega bezobjawowo, musimy pamiętać, że COVID-19 potrafi być śmiertelny lub doprowadzić do ciężkiego uszkodzenia narządów. Kwestionowanie potrzeby stosowania się do rygorów sanitarnych może mieć zgubne skutki, jeśli zacznie zataczać coraz szersze kręgi.

Po pierwszych miesiącach dyscypliny, kiedy większość z nas stosowała się do obostrzeń sanitarnych i były one egzekwowane, w społeczeństwie nastąpiło pewne rozluźnienie. Coraz więcej osób lekceważy zagrożenie ze strony koronawirusa i kwestionuje potrzebę stosowania się do zaleceń przeciwepidemicznych. Panuje obecnie błędne przekonanie, że Polacy są bardziej odporni niż obywatele państw śródziemnomorskich. Mniejsza dotychczas liczba zachorowań w Polsce wynikała jednak  z naszej samodyscypliny, bardziej zdystansowanej obyczajowości, specyfiki życia społecznego i rodzinnego. Dalszy scenariusz przebiegu pandemii zależy od naszego trzymania się zasad.

Skąd opór społeczny

Znaczna część osób bagatelizuje zagrożenie, ponieważ zakażenie SARS-CoV-2 nie wystąpiło w ich bezpośrednim otoczeniu. Wielu tęskni za przedpandemicznym stylem życia. Sytuacji nie poprawia społeczne zmęczenie spowodowane wydłużającym się okresem obowiązywania restrykcji. Problem rośnie wraz z szerzącą się dezinformacją, krytyką ekspertów i brakiem wiedzy, w jaki sposób wirus się rozprzestrzenia, jak działają środki ochrony. Z każdym dniem trwania pandemii naukowcy dostarczają nowych faktów dotyczących wirusa i sposobów jego transmisji. Wielokrotnie potwierdzono, że koronawirus przenosi się głównie z człowieka na człowieka. Do zakażenia prowadzi kontakt z osobą zarażoną SARS-CoV-2, która wydziela zakaźne cząstki wirusowe, gdy mówi, kaszle lub oddycha, nawet gdy nie wykazuje objawów zachorowania. Stąd też potrzeba utrzymywania dystansu oraz zakrywania nosa i ust. Koronawirus może również rozprzestrzeniać się poprzez kontakt z zainfekowaną powierzchnią. Dlatego tak ważna jest dezynfekcja dłoni, jeśli miało się kontakt z przedmiotami i powierzchniami, zwłaszcza w miejscach publicznych. Jeżeli stosując się do zaleceń dbamy o to, by dawka wirusa była stosunkowo niewielka, to jest wysoce prawdopodobne, że infekcja będzie miała stosunkowo łagodny przebieg, bo układ immunologiczny łatwiej sobie z nią poradzi.

Konsekwencje

To że przebieg jest bezobjawowy, nie oznacza, że osoba chorująca nie zakaża. Ten sam patogen dla innego chorującego może okazać się śmiertelny. Znaczenie ma kondycja organizmu, to – w jakim wieku jest dana osoba, czy występują u niej choroby przewlekłe i jaką dawkę wirusa przyjmie. Nawet kilka miesięcy po wyjściu z choroby może występować osłabienie organizmu, poczucie rozbicia i problemy z wydolnością fizyczną. Konsekwencją zachorowania na COVID-19 może być ciężkie zapalenie płuc, uszkodzenie mózgu, płuc, nerek, wątroby. U chorujących nierzadko występują  ciężkie powikłania, określane mianem „zespołu pokowidowego”. Mogą one przypominać objawy poboreliozowe, przewlekłe uszkodzenie wielu narządów i układów. Efektem masowego niestosowania się do obostrzeń przeciwepidemicznych może być niekontrolowany, nagły wzrost przypadków zachorowań, który może doprowadzić do paraliżu systemu służby zdrowia. Skutki niewydolności systemu leczenia będą odczuwalne dla wszystkich, także tych, którzy w wirusa teraz nie wierzą.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć

Potrzebujemy konsekwentnego przekazu środowiska medycznego, naukowców, nauczycieli i władz. Płynący z góry przykład pomoże w budowaniu świadomości społecznej i odpowiedzialności. Stosując się do podstawowych zaleceń przeciwepidemicznych, można zminimalizować realne zagrożenie ciężką chorobą przy stosunkowo niewielkim wysiłku każdego z nas. Transmisję wirusa na kolejną osobę może zatrzymać zachowanie bezpiecznego odstępu w kolejce w sklepie lub komunikacji miejskiej. Ciężkich powikłań po chorobie można uniknąć, zakładając maseczkę, która ochroni nie tylko inne osoby, pozwoli też ograniczyć wchłanianie wirusa osobie osłaniającej nos i usta. Dzięki myciu rąk i dezynfekcji możemy mieć pewność, że nie zarazimy się przez kontakt z zainfekowaną powierzchnią. Samodyscyplina jest podstawą profilaktyki przeciwko SARS-CoV-2.

Szczepionki?

Niestety objawy grypy i COVID-19 są bliźniacze i nie da się ich rozróżnić. W obu przypadkach mogą wystąpić gorączka, kaszel, bóle głowy, bóle mięśniowo-stawowe. Dlatego powinniśmy się szczepić. W przypadku przyjęcia szczepionki i zachorowania wiemy, że to prawdopodobnie COVID-19, a nie grypa, co zwiększa prawdopodobieństwo postawienia prawidłowej diagnozy. Mimo że szczepienie nie wyklucza zachorowania, pomoże systemowi zdrowia w szybszej separacji pacjenta. Pozwoli ograniczyć przypadki podwójnego testowania i spowoduje, że służba zdrowia będzie bardziej wydolna w diagnostyce i przyjmowaniu pacjentów z COVID-19. Szczepienie zmniejsza szanse zachorowania na grypę sezonową, a dodatkowo może zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia poważnych objawów.

Waldemar Ferschke

Lekarz, specjalista I stopnia w zakresie epidemiologii, wiceprezes i szef działu badań i rozwoju preparatów do dezynfekcji i metod zapobiegania zakażeniom szpitalnym w firmie Medisept. Prelegent licznych seminariów i konferencji na temat higieny szpitalnej, autor naukowych publikacji z dziedziny kontroli zakażeń. www.prawdziwadezynfekcja.pl