Z tego artykułu dowiesz się:
• Na co zwracają uwagę fanki stylizacji paznokci na świecie?
• Jakie gusta dotyczące zdobienia panują w różnych zakątkach globu?
• Jaki wpływ na trendy mają social media i trendy kreowane przez popkulturę?
Trendy w stylizacji paznokci – Paulina Pastuszak zjeździła 50 krajów na sześciu kontynentach, dzieląc się swoją wiedzą i miłością do stylizacji paznokci. Każdy zakątek świata to inna kultura i religia, a także inne smaki, zapachy, gusta i guściki. Pytanie, jakie paznokcie noszą kobiety w Nowym Jorku, jakie na Mauritiusie, a jakie w Mongolii? Jesteście ciekawi?
Mam olbrzymie szczęście i przywilej prowadzić kursy właściwie na całym świecie, dzięki czemu mogę obserwować rozwój branży w różnych rejonach globu. To fascynujące doświadczenie, bo spotykam się zarówno z ostatnim „ogniwem paznokciowego łańcucha pokarmowego” ‒ czyli stylistą, jak i z lokalnymi dystrybutorami, aż po właścicieli marek. To cudowne, gdy można podpytać, co lubią ich klientki, jakie mają gusta, jakie techniki preferują… Z drugiej jednak strony muszę wspomnieć ‒ dla zachowania równowagi ‒ że prowadzenie kursów w innym niż ojczysty języku, „na obcym terenie”, dla studentów o totalnie odmiennej mentalności, bywa szalenie trudne. Zupełnie inaczej przebiega komunikacja z kursantami z Niemiec, a inaczej ze stylistkami w Mongolii! Kurs z Włoszkami jest łatwy do przewidzenia, za to życzenia manikiurzystek z Mauritiusa są zagadką do samego końca. Wreszcie czego innego oczekuje ekskluzywny salon w Nowym Jorku, a inne wsparcie potrzebne jest luksusowemu gabinetowi w Egipcie. Specyfika każdej z tych nacji to temat rzeka i szalenie trudno przedstawić to zagadnienie w jednym artykule… ale spróbuję!
Na wstępie wspomnę jednak, że żyjemy w epoce zdominowanej przez social media. To truizm, ja wiem. Wystarczy, że w poniedziałek księżna Kate założy zieloną sukienkę, a we wtorek ten model znika ze sklepowych półek na całym świecie. Wystarczy, że któraś z rosyjskich stylistek stworzy jakiś nowy design, a w ciągu tygodnia od ogłoszeń zapraszających na taki kurs robi się totalnie kolorowo. Na calutkim Facebooku. Żyjemy w globalnej wiosce, co jest fajne… ale nie oznacza to pełnej unifikacji preferencji. Oj, nie. Różnice w trendach i podejściu do kwestii technicznych są gigantyczne. Podzielę je na kilka kluczowych zagadnień.
Kształty i doskonałość techniczna
O ironio… to w USA zrodziła się stylizacja paznokci, jaką obecnie znamy, a to właśnie ten kraj boryka się teraz z ogromnymi kompleksami względem Europy. Nieliczna grupa stylistów, którzy dostrzegają bułkowate, nalane, szerokie formy paznokci noszone przez tamtejsze gwiazdy (widzieliście paznokcie Rihanny czy Kim Kardashian? Zgroza!), załamuje ręce i zadaje sobie szekspirowskie pytania z gatunku: „jak żyć?” i „co się z nami stało?”. Na to pytanie odpowiedzieć nie umiem, ale wiem jedno. W jednej z nielicznych dziedzin bijemy jankesów na głowę. Gdy my walczymy o perfekcyjne linie boczne i wyliczamy wysokość apexu z dokładnością do ułamka milimetra, w Stanach wiodą prym płaskie, monstrualne krogulce lub bezkształtne trumienki. Oczywiście bezkształtne naszym zdaniem, bo Afroamerykanki noszące takie dzieła są zachwycone. Prowadząc kursy w Nowym Jorku, Peru czy Meksyku, bardzo trudno mi było przekonać tamtejsze stylistki, że poprawność techniczna to nie kwestia gustu, a trwałości i odpowiedniej konstrukcji. Że te aspekty nie powinny podlegać dyskusji. Tunel chroni przed złamaniami. Apex wzmacnia konstrukcję. To są fakty. Ale wiele kobiet niespecjalnie się nimi przejmuje…
Manewry pod skórkami
Tutaj podział na linii Wschód ‒ Zachód jest szalenie widoczny. Stylistki z Rosji czy Ukrainy są wielkimi fankami głębokiej ingerencji w rejon fałdy proksymalnej. Widywałam nawet zawody, w których zwyciężczynią była ta manikiurzystka, która jednorazowo wytnie dłuższy płat „skórki”. Na drugim biegunie leży natomiast paniczny strach przed użyciem frezarki i brak potrzeby podcinania jakichkolwiek niedoskonałości. Autorytety ze Stanów Zjednoczonych przestrzegają przed używaniem urządzeń rotacyjnych, cążek i nożyczek, postrzegając je jako totalnie szkodliwe i skrajnie inwazyjnie wpływające na aparat paznokciowy. Moim zdaniem, prawda leży pośrodku… Bez problemu można wykonać zabieg manikiuru frezarkowego z kolorem ładnie podmalowanym do skórek w taki sposób, by nie narażać płytki paznokcia. I jeżeli mam do dyspozycji dwa‒trzy dni szkoleniowe, jestem w stanie przekonać do tej techniki każdego: na Sri Lance, w Indiach, w Wietnamie czy na Capo Verde!
Kolorystyka
W tym temacie istnieją oczywiście preferencje związane z wyznawaną religią czy kręgiem kulturowym. W cywilizacji zachodniej biel to ucieleśnienie niewinności i ulubiony kolor panien młodych, a w Indiach to symbol smutku i żałoby. Przed rozpoczęciem kursu w danym kraju trzeba nieco poczytać na temat jego historii i uwarunkowań kulturowych, by nie popełnić jakiegoś dramatycznego faux pas… natomiast istnieje grupa zdobień, które budzą uśmiech na twarzy stylistów niezależnie od szerokości geograficznej. Babyboomer? Zawsze i wszędzie! Kwiaty One Stroke? To przedmiot pożądania na każdym kontynencie! Wielokolorowe cieniowanie? Obowiązkowo! Tutaj gusta są dość podobne. W kwestii kolorów i zdobień istnieją jednak pewne rozbieżności. Wschód uwielbia perfekcję, poprawność techniczną i elegancki minimalizm. Na Ukrainie uczestniczyłam w szkoleniu, gdzie przez 10 godzin ćwiczyłyśmy tylko cieniowanie hybrydami. Nic poza tym. Musiało wyjść idealnie. Z kolei w Meksyku czy Capo Verde liczy się bardziej… ilość. Więcej brokatu, bardziej kolorowo, miszmasz technik. Taki mają styl. A ponieważ wiele stylistek z Ameryki Południowej pracuje w USA, to i przynoszą z sobą swoją wizję stylizacji paznokci.
Prowadzenie kursów w innym niż ojczysty języku, „na obcym terenie”, dla studentów o totalnie odmiennej mentalności, bywa szalenie trudne.
Wróćmy jednak do korzeni ‒ podobnie jak moda, zdobienie paznokci może być sztuką. I sztuką jest! Ekskluzywnym nabytkiem, porównywalnym z kolekcjami haute couture. Z pewnością zaawansowane wzory nie są propozycją dla każdego, jednak wiem doskonale, że istnieje spore grono klientek, które chętnie zdecydowałyby się na paznokcie szyte na miarę, oryginalne i ekstrawaganckie. I dotyczy to klientek na całym świecie. Od Peru po Wietnam. Kobiety na wszystkich kontynentach cenią kunszt i mistrzostwo w swoim fachu, bo takie małe arcydzieło zdobiące dłonie automatycznie zwiększa prestiż właścicielki takich paznokci. A kobiety lubią czuć się jedyne w swoim rodzaju.