Medycynę estetyczną kształtuje wiele różnych zmiennych. Co wpływa na popularność zabiegów? To zagadnienie złożone, ale warto podjąć się próby jego wyjaśnienia. Robi to dr Kamila Białek-Galas, specjalista dermatolog i lekarz medycyny estetycznej Centrum Medycznego Sublimed z Krakowa.
Na trendy w medycynie estetycznej w dużej mierze wpływają czynniki zewnętrzne i związane z nimi zmiany w modelu życia. Dobrze obrazuje to choćby pandemia, z którą świat musiał zmierzyć się przed kilkoma laty. Duża część osób zaczęła wtedy pracować z domu, w związku z czym coraz częściej w ekranach komputerów czy odbiciach domowych luster zaczęto dostrzegać stan skóry. Większego znaczenia nabrało przez to dbanie o jej jakość, co znalazło odzwierciedlenie w usługach gabinetów. Siłą rzeczy kobiety odwiedzały tego typu miejsca rzadziej, więc chciały za jednym razem zrobić więcej dla swojej skóry niż w czasach sprzed pandemii.
To tylko jeden z czynników zewnętrznych, jakie wpłynęły na decyzje podejmowane przez pacjentki. Jakie były inne wybory i jakie są przewidywania specjalistów w tym zakresie na bieżący rok?
Obawy społeczne
Wpływ na kształtowanie trendów w profesjonalnym dbaniu o urodę z całą pewnością miała również wojna w Ukrainie, jak i związane z tym faktem liczne zmiany socjo-ekonomiczne w populacji. – Obawy społeczeństwa o to, co może nadejść, spowodowały, że pacjenci od tego czasu wolą częściej pozwalać sobie na drobne zabiegi niż rzadziej na zabiegi bardzo rozległe – tłumaczy dr Kamila Białek Galas. – Takie podejście było z kolei charakterystyczne dla okresu pandemii, kiedy podczas minionych już na szczęście czasów lockdownów pacjenci przychodzili do gabinetów rzadziej, jednak wykonywali wtedy poważniejsze zabiegi – krakowska specjalistka przedstawia swoje obserwacje.
Trendy przeciwstawne
Ciekawym mechanizmem kształtowania podejścia pacjentek do medycyny estetycznej są też trendy przeciwstawne. Na czym one polegają? – W jednym sezonie panuje moda na duże, pełne usta, w kolejnym zaś na usta małe, bardziej naturalne. Podobnego typu cykle widać zresztą również w innych dziedzinach branży beauty, choćby w salonach manicure, gdzie przez pewien czas panuje moda na długie, bogato zdobione tipsy, która następnie zastępowana jest modą na paznokcie krótsze, w odcieniach zbliżonych do naturalnych. Tego typu cykle następują po sobie naprzemiennie – zauważa specjalistka CM Sublimed.
W obecnych czasach gabinetów oferujących swoim klientom usługi medycyny estetycznej jest bardzo dużo, a w ślad za tym można zaobserwować wyraźny spadek jakości usług. – Na rynku pojawiło się całe mnóstwo osób nieuprawnionych do wykonywania zabiegów, także spoza środowiska lekarskiego. Poskutkowało to tym, że pojawiło się też dużo brzydkich, niepożądanych efektów medycyny estetycznej. A to z kolei do tego stopnia zaczęło męczyć społeczeństwo, że narodził się trend przeciwstawny – w kierunku jak najbardziej naturalnym. Między innymi właśnie z tego powodu trendem wiodącym prym w ostatnich latach stał się „skin quality”, stawiający na piedestale jak najlepszą jakość skóry. To trend, który będzie się utrzymywał również w bieżącym roku – konkluduje lekarka.
Młode, świadome pacjentki… i mężczyźni
Dr Kamila Białek-Galas przyznaje, że w jej gabinecie pojawia się coraz więcej młodszych kobiet, w wieku 22-25 lat. Co jednak ważne, w przeważającej mierze są to osoby mądre i świadome, nie odwiedzające gabinetu wyłącznie w celu realizacji doraźnej potrzeby. – Kobiety zgłaszają się do gabinetów po to, aby dowiedzieć się, jak – mówiąc wprost – starzeć się ładnie. Zależy im na uzyskaniu całościowego, kompleksowego planu na to, aby ten proces znacznie spowolnić.
Także mężczyźni są coraz bardziej świadomi i potrzebują czuć się atrakcyjnie we własnej skórze. – Dawniej główną grupę panów trafiających do mojego gabinetu stanowili mężowie moich pacjentek, oczekujący wykonania zabiegów, które zasugerowała im żona. Obecnie coraz częściej trafiają już do mnie mężczyźni z konkretnymi oczekiwaniami, potrafiący coraz częściej nazwać i wyartykułować własne potrzeby. Nadal są oni słabiej wyedukowani od kobiet pod względem możliwości zabiegowych i dostępnych rozwiązań, jednak nie zmienia to faktu, że jest ich – i z całą pewnością będzie – coraz więcej – cieszy się lekarka.
Rosnąca przystępność laserów
W ostatnim czasie rosnące było zainteresowanie zabiegami poprawiającymi koloryt skóry, czy niwelującymi rumień. Powraca się też do peelingów medycznych, których w ostatnich latach – w efekcie „zachłyśnięcia się” przez społeczeństwo zabiegami laserowymi – wykonywało się mniej. Znów wzrasta zainteresowanie nimi w szerokim zakresie, zaczynając od peelingów powierzchownych, na peelingach średniogłębokich i głębokich kończąc.
Warte odnotowania jest przy tym, że branża laserowa absolutnie nie spowalnia, a co więcej, zainteresowanie tymi urządzeniami wciąż rośnie. – Po pierwsze: technologia laserowa przestała być czymś niedostępnym – tłumaczy krakowska specjalistka. – Coraz większa staje się ich dostępność, pracuje na nich coraz więcej gabinetów. Po drugie: ceny zabiegów z ich wykorzystaniem nie są już tak wysokie jak kiedyś. Oczywiście nie jest tak, że ceny spadły, po prostu utrzymują się na stałym poziomie. Jednocześnie jednak w pewnym stopniu zmieniły się zarobki społeczeństwa, przez co korzystanie z laserów jest bardziej dostępne. Nie są już tak nieosiągalne jak kiedyś – podsumowuje lekarka.
Zmieniło się przez to samo podejście do laserów, które dawniej uznawane były za zabiegi dla wybranych osób i wykonywane wyłącznie o określonych porach roku. Obecnie stały się one bardziej popularne, a dodatkowo wykonuje się je niemal przez cały rok. To dlatego, że w przypadku laserów problemem nie jest samo słońce, lecz ekspozycja na nie, a współczesny model życia wygląda inaczej niż kiedyś. Często spędzamy cały rok w biurze, przed ekranem komputera, a na urlopy w ciepłych krajach jeździmy zimą. Bardzo mocno zwiększyła się przy tym świadomość społeczeństwa, jeśli chodzi o fotoprotekcję, którą coraz więcej ludzi stosuje już nie tylko latem, a całorocznie. Filtr przeciwsłoneczny jest dziś wręcz częścią codziennej rutyny, gdyż spora część osób stosuje go obok kremu pielęgnacyjnego, kremu pod oczy i pod makijaż. Dlatego też zabiegi laserowe wykonywane w sezonie letnim nie są już niczym niespotykanym i niewskazanym.
Laseroterapia przestała być też wreszcie czymś wstydliwym. Bo o ile nie każda pacjentka chce przyznawać się do ostrzykiwania botoksem czy wypełniaczami, o tyle fakt, że ktoś wykonuje zabiegi laserowe, jest niejako dowodem, że o siebie dba i przejawia świadome podejście do postępowania anti-aging.
Powroty do naturalnych efektów
Jak zapewnia dr Kamila Białek-Galas, coraz więcej pacjentek zgłasza się do niej z zapytaniami dotyczącymi niwelowania nieestetycznych efektów zabiegów wykonywanych w innych gabinetach. – Mam na myśli choćby coraz popularniejsze zabiegi z użyciem hialuronidazy, niwelującej niepożądane efekty zabiegów z kwasem hialuronowym. Nie słabnie też popularność stosowania preparatów krwiopochodnych, takich jak osocze czy fibryna bogatopłytkowa, a więc substancji autologicznych. Choć są to metody wykorzystywane już od wielu lat, wykazują się dużą skutecznością, a dotąd ciągle ustępowały popularnością innym metodom – mówi lekarka CM Sublimed.
Biostymulatorowy boom
W 2025 roku z pewnością będzie trwała również nieustająca popularność biostymulatorów. – Ewidentnie media społecznościowe nieustannie kreują trendy, a zapytania o zabiegi biostymulujące pojawiają się ze strony osób bardzo młodych, między 20. a 30. rokiem życia, choć kompletnie nie jest to jeszcze odpowiedni moment na tego typu zabiegi – tłumaczy lekarka. – Zdolności regeneracyjne do syntezy własnych włókien kolagenowych i kwasu hialuronowego są w tym wieku jeszcze na tyle intensywne, że po prostu nie ma potrzeby dodatkowo przestymulowywać skóry. Mimo to przewiduję, że kolejny rok z rzędu obserwować będziemy bardzo duże zainteresowanie biostymulatorami i zwiększoną chęć do wykonywania zabiegów tymi preparatami.
Niesłabnąca popularność wypełniaczy
W ostatnich latach obserwuje się też trend na leki odchudzające. Jaki ma to związek z medycyną estetyczną? Okazuje się, że przez cały czas bardzo duże jest zapotrzebowanie na wykonywanie zabiegów wypełniających, wykorzystujących kwas hialuronowy. A nierzadko wraz z ubytkiem masy ciała w parze idzie deflacja poduszeczek tłuszczowych twarzy. To z kolei powoduje, że tkanki stanowiące pokrycie twarzy, stają się wiotkie i opadające
Czy przewidywania co do trendów w medycynie estetycznej na 2025 rok się sprawdzą? Dr Kamila Białek-Galas jest przekonana, że o ile na świecie nie wydarzą się różnego rodzaju niespodziewane dziś zjawiska, branża beauty będzie kształtowała się właśnie w ten sposób.