Koszyk
Na zdjęciu widoczne jest nakładanie kosmetyku na czoło
Źródło: iStock-GKV

Czy z kwasami trzeba czekać do jesieni?

| Autor: Zuzanna Kapała

Z tego artykułu dowiesz się:

  • dlaczego peelingi chemiczne mogą być bezpiecznie stosowane także latem,
  • jakie kwasy sprawdzają się w całorocznej eksfoliacji,
  • jak planować zabiegi złuszczające w sposób strategiczny i bezpieczny,

Nie! Wprowadź całoroczne peelingi chemiczne do Twojego gabinetu. Eksfoliacja chemiczna już dawno przestała być zabiegiem sezonowym. Współczesny kosmetolog nie pyta więc „czy skórę można złuszczać latem?”, tylko „jak to zrobić mądrze?”.

W centrum uwagi znajduje się dziś nie pora roku, lecz precyzyjna diagnoza potrzeb skóry klienta i znajomość mechanizmów działania poszczególnych kwasów. W dobie personalizacji, gdzie skuteczność musi iść w parze z bezpieczeństwem, decyzja o wprowadzeniu peelingu chemicznego do letniego protokołu zabiegowego wymaga nie tylko wiedzy, ale i strategii. I o tej strategii – mądrej, sezonowo adaptowanej, a zarazem skutecznej – będzie ten tekst.

Problemy skórne nie planują urlopu. Latem naskórek często przejawia większe skłonności do odwodnienia, przetłuszczania się, nierównomiernej pigmentacji czy stresu oksydacyjnego. Trudno więc uzasadnić kilkumiesięczną przerwę w stosowaniu jednej z najskuteczniejszych broni terapeutycznych, jaką są peelingi chemiczne – pod warunkiem, że są dobierane odpowiedzialnie i indywidualnie.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Planowanie całorocznych kuracji złuszczających to proces, w którym kosmetolog staje się strategiem i przewodnikiem dla skóry klienta. Na pierwszym planie pojawia się kwestia fototoksyczności i fotouczuleń. Pojęcia te często bywają mylone, choć dotyczą różnych mechanizmów. Substancje fototoksyczne mogą wywołać reakcję przypominającą oparzenie słoneczne po ekspozycji na UV, niezależnie od fototypu czy wcześniejszej tolerancji. Fotouczulenie natomiast jest zjawiskiem immunologicznym, zależnym od indywidualnej reakcji organizmu. Obie sytuacje mogą mieć poważne konsekwencje, dlatego powinniśmy przewidywać ich wystąpienie i uwzględniać je w procedurze zabiegowej.

Dodatkowo przy wyborze konkretnego preparatu powinniśmy brać pod uwagę nie tylko jego skład, ale również stężenie substancji czynnej, rodzaj nośnika oraz, co niezwykle istotne, pH formuły. To ostatnie często bywa pomijane, a przecież ma fundamentalne znaczenie dla siły działania produktu. Peeling o pH 2 może być znacznie bardziej agresywny niż ten o pH 3,5, nawet jeśli nominalnie zawierają ten sam procent kwasu. Profesjonalista nie powinien więc traktować stężenia jako jedynego wyznacznika mocy, lecz zawsze analizować formułę w całości.

Kwas kwasowi nierówny: które sprawdzają się cały rok?

Do całorocznych protokołów zabiegowych najczęściej wybierane są peelingi chemiczne o łagodnym profilu działania. Które z nich wybierane są najczęściej?

Kwas migdałowy, dzięki swojej dużej cząsteczce, penetruje przez naskórek powoli i nie wywołuje gwałtownych reakcji, a jednocześnie wykazuje właściwości przeciwbakteryjne i delikatnie regulujące keratynizację.

Kwas azelainowy to niezastąpiony sprzymierzeniec skóry naczyniowej, trądzikowej i z tendencją do przebarwień. Działa przeciwzapalnie, rozjaśniająco, a przy tym ma świetny profil tolerancji.

Kwas mlekowy, czyli ceniony alfa-hydroksykwas, działa nawilżająco, wzmacnia funkcję bariery naskórkowej i jest doskonale tolerowany przez skóry suche oraz odwodnione.

Z kolei kwas ferulowy, również zasługuje na szczególną uwagę w kontekście całorocznej pielęgnacji. To silny antyoksydant, który nie tylko wspiera walkę z fotostarzeniem, ale też stabilizuje witaminę C. Jego działanie rozjaśniające i przeciwrodnikowe czyni go znakomitym wyborem w terapii przebarwień i skór z objawami stresu oksydacyjnego.

Nie sposób też pominąć poli-hydroksykwasów, takich jak kwas laktobionowy czy glukonolakton – łagodne, wzmacniające barierę hydrolipidową, są wręcz stworzone do całorocznej pielęgnacji skóry wrażliwej, naczyniowej czy odwodnionej.

Skóra się zmienia – peelingi też powinny

Równolegle z doborem substancji czynnej musi iść ocena stanu skóry. Znaczenie ma nie tylko jej typ, lecz także aktualna kondycja. Naczyniowa cera klientki po intensywnym urlopie w Grecji może reagować zupełnie inaczej niż na początku kuracji wiosną. To, co zadziałało pół roku temu, niekoniecznie będzie bezpieczne dziś. Kosmetolog musi więc nieustannie aktualizować swoją ocenę, uwzględniając m.in. czynniki hormonalne, stosowaną farmakoterapię, zaburzenia bariery naskórkowej czy aktualny poziom nawodnienia skóry. Dlatego w okresie letnim warto poprzedzić złuszczanie kwasami przygotowującym skórę zabiegiem nawadniającym i wzmacniającym naturalną barierę ochronną. Sam proces przygotowań powinien rozpocząć się już w domu klienta. Do codziennej pielęgnacji rekomenduję wdrożyć preparaty nawilżające z ceramidami, antyoksydantami, aminokwasami czy prebiotykami. Takie składniki stosowane zarówno przed jak i po kuracji kwasami pomogą nam w zachowaniu maksimum bezpieczeństwa.

Planowanie peelingów w ujęciu całorocznym powinno być traktowane jako projekt terapeutyczny. Zabiegi nie powinny być pojedynczymi wyspami w kalendarzu, lecz elementami spójnego planu. W miesiącach letnich warto korzystać z formuł o wyższym pH, skracać czas ekspozycji na preparat lub ograniczać liczbę warstw oraz częściej wybierać te o formie żelowej niż alkoholowej. Jesienią i zimą możemy zintensyfikować działanie, stosując kwasy o mniejszej cząsteczce i silniejszym potencjale keratolitycznym. Całość warto modulować, dostosowując intensywność do realnych możliwości regeneracyjnych skóry.

Terapie łączone

Nie bez znaczenia pozostaje umiejętność łączenia peelingów chemicznych z innymi procedurami. Latem świetnie sprawdzają się zabiegi synergiczne z wykorzystaniem nieinwazyjnych technologii tj. sonoforezy, infuzji tlenowej, światła LED czy komplementarnych preparatów regenerujących. Takie kombinacje pozwalają pogłębić efekty pielęgnacyjne bez ryzyka silnej reakcji skóry. 

Edukacja, czyli jak uczynić klienta partnerem

Nawet najlepszy plan nie zadziała, jeśli klient nie będzie jego świadomym uczestnikiem. Edukacja to jedno z najważniejszych narzędzi w rękach kosmetologa. To właśnie od zaangażowania klienta zależy nie tylko skuteczność terapii, lecz także jej bezpieczeństwo. Podczas pierwszej konsultacji warto wyjaśnić, czym są kwasy, jak działają, dlaczego ich stosowanie latem nie jest grzechem, lecz świadomą decyzją terapeutyczną. Trzeba jasno mówić o konieczności stosowania wysokiej fotoprotekcji (codziennej, dokładnej i reaplikowanej w ciągu dnia). Klient, który rozumie, dlaczego coś robimy i czego od niego oczekujemy, staje się partnerem, nie biernym odbiorcą.

Zimą czy latem – najważniejsze, by nie działać automatycznie. To, czy dany peeling zostanie zastosowany w lipcu, październiku czy marcu, powinno wynikać z racjonalnej oceny, a nie z kalendarza. Kluczowe są: prawidłowa kwalifikacja klienta, znajomość mechanizmów działania poszczególnych substancji i bieżąca ocena ryzyka, z uwzględnieniem fototoksyczności, stanu bariery skórnej i współistniejących terapii.

Nie sezon decyduje o tym, czy pracujemy z kwasem. Decyduje skóra, a reszta to kwestia technologii, wiedzy i zdrowego rozsądku.

Zuzanna Kapała

Zuzanna Kapała, magister kosmetologii, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Ogromną ilość doświadczenia uzyskała podczas swojej wieloletniej pracy w gabinecie. Obecnie dzieli się swoją wiedzą z innymi profesjonalistami pełniąc rolę szkoleniowca marki Purlés. Jest autorką wielu artykułów branżowych oraz kursów online. www.purles.pl